Nadzieja znajduje grunt
w naszym kamienistym życiu
Tego dnia, gdy w obolałym sercu
Piękna Tożsamość staje się czystą Nagością.
Nadzieja znajduje wolne miejsce
w naszym kamienistym życiu
Tego dnia, gdy w absolutnym ogołoceniu
Dyskretne cierpienie staje się milczeniem.
Nadzieja znajduje wagę
w naszym kamienistym życiu
Tego dnia, gdy w absolutnym opuszczeniu
Słowo Ciałem się stało.
Kochani!
W świetle Bożego Narodzenia widać wyraźnie, że Bóg daje nam swoją nadzieję przez Słowo. W pragnieniu znalezienia celu czy sensu naszego życia – które zbyt często wydaje nam się bardzo twarde z powodu wielu trosk – Słowo Boga jest zaczynem nadziei, o ile objawia nam, iż rzeczy małe są czymś wielkim. Ewangeliczne wyczucie najmniejszego, które staje się największym, to właśnie nadzieja, ofiarowana nam jak talent do pomnażania. Ta Bożonarodzeniowa Nadzieja spoczywa w owiniętym w pieluszki dziecku, w Dziecku – Bogu, które uznało, że wystarczy narodzić się dla ludzkości, by ludzie zostali zbawieni.
Niech Jezus, Który jest Wiecznym Nowonarodzonym, wprowadza na drogę, którą On Sam przeszedł, aby coraz dokładniej oddawać swoje życie dla Boga.
Niech On, Który jest Bogiem Żywym, pozwala widzieć słońce poza szarymi chmurami, bo On jest Źródłem Życia.
Niech On, Który ma moc bycia wszystkim dla wszystkich, pozwala doświadczać swojej bliskiej obecności i obdarza głębokim pokojem.
Narodził się Jezus – Życie! Pokój ludziom Dobrej Woli!